LOKO COCO NA KARNAWALE!!




Ostatni weekend karnawału spędziłam w sercu najlepszej zabawy, gdzie na pozór spokojni, ceniący ład obywatele dbający na co dzień o Ordung,  bawią się bez zahamowań, „po wariacku”. Niemcy -na pozór uporządkowani, w te kilka dni zamieniają się w korowód postaci rodem z bajek, a jedynym ograniczeniem zabawy jest wyobraźnia. Możesz być postacią z bajki, filmu czy kimkolwiek chcesz! 

Kto by pomyślał, że Niemcy ,taki „zachowawczy” naród, potrafią się tak świetnie bawić, obalając wszelkie stereotypy. Każdy, niezależnie od wieku, wychodzi na ulicę w najróżniejszych kostiumach. Nie ma reguł, nie ma ustalonych zasad – no, może poza jedną - trzeba się dobrze bawić.

Po ulicach jeżdżą kolorowe kordony przedstawiające polityczne scenki, które do poprawnie politycznie nie zawsze należą, a także bardziej „odjechane” jak parada kurczaków ,czy postaci z komiksów. W pewnym momencie tłum ludzi wiwatuje i krzyczy! Kurczaki szaleją! Oznacza  to, że... proszą o słodycze ! Tradycja jest taka, że z parady są rzucane słodkości, kwiaty czy inne drobiazgi;)  Sama uzbierałam całą torbę pyszności, a jaką miałam zabawę przy łapaniu zdobyczy! Powrót do beztroskiego dzieciństwa:)

Przeżycie niezapomniane, na pewno będę chciała jeszcze nie raz tam wrócić, poczuć tą atmosferę nieskrępowanej zabawy, gdzie Niemcy mogą śmiać się ze wszystkiego... a później już tylko tańce do rana!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz