Kto nie był niech żałuje. Tak dobrej zabawy i
uszczęśliwionych kobiet dawno nigdzie nikt nie widział :) Stalowa 52 to magiczne
miejsce i 24.04 magiczne rzeczy się tam działy… Porady stylistów Chrisa i
LokoCoco, wizażyści z marki Rouge Bunny Rouge, konkursy, występ naszego kochanego
Piotra, który sukienki się nie boi włożyć i to wszystko przy muzyce Nicka
Sinclera. Czego chcieć więcej?
Godzina 17:00, wszyscy na swoich stanowiskach podekscytowani
czekają na wydarzenia wieczoru. „Wieczorek Stylu” już od dawna był głównym
tematem grupy Profimage. Wszystko dopięte na ostatni guzik, musiało się udać!:)
Na wejściu wita Paulina, zachęca do brania udziału w
konkursie wizytówkowym, to ona ma właśnie pierwszy kontakt z wami kobitki. Dużo nagród zachęca:
bony zniżkowe na lekcje makijażu w Profimage, zakupy ze stylistką, kosmetyki i wiele innych..
Na stanowisku stylistów Loko i Chris - drużyna idealnie
dobrana. Chris typowy przedstawiciel prostej elegancji, zawsze szykownie
ubrany, kolory neutralne i Loko - im bardziej kolorowo tym ciekawiej, nie ma tu
miejsca na nudę.
Natalia, prawa ręka naszej Pani prezes pilnowała, żeby
wszystko miało swoje miejsce i czas. Dzięki niej wszystko chodziło jak w
zegarku. Natomiast Julia i Kasia dbały o uwiecznienie
całego wydarzenia.
Pan (czy może Pani?) Prezes Piotr w sukience i blond peruce
z przymrużeniem oka prowadził całe wydarzenie. Bez wątpienia to on był tego
dnia gwiazdą! Niejedna Pani mogła mu pozazdrościć umiejętności spędzenia całego
wieczoru na 12 centymetrach obcasach;) Piotr opowiadał o filozofii Profimage, o
naszej otwartości dla wszystkich ludzi. Czy jesteś stary, młody, pełnosprawny
lub nie, czy kochasz inaczej - my nie oceniamy nikogo. Każdy
dla nas jest wartością.
Na koniec wisienka z rudą czupryna na torcie, nasza Pani
Prezes Brygida. To dzięki jej determinacji, chęci nieustannego rozwijania się,
miłości do swojej pracy i zarażania wszystkich swoją energią i pasją mogliśmy
tak wyśmienicie bawić się, doradzać czy po prostu porozmawiać.
Nie mieliście wrażenia rodzinnej atmosfery na wieczorku? Gdzie
wszyscy czują się swobodnie? Mogą porozmawiać o wszystkich swoich problemach?
Czy to modowych, czy innych? Żegnając Was, drogie Panie, miałam właśnie takie
odczucie i z całego serca mam nadzieje na kolejne spotkania w tak sympatycznym
gronie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz