SLOW FASHION




Jaka to była uczta dla osób kochających modę, doceniających ją i szukających nowego ciekawego designu. Mówię tu o pierwszej edycji targów Slow Fashion, która odbyła się w Domu Braci Jabłkowskich na Brackiej 25. Aż serce rosło gdy zobaczyłam ile jest młodych, ciekawych artystów. Wyobrażacie sobie aż 150 wystawców?! Tylu artystów pokazywało tu swoją sztukę, mogłam z kim chciałam porozmawiać o jego twórczości, pomysłach i wizji. Uśmiech nie schodził mi z twarzy przez cały czas.

Moja uwagę na pewno zwróciło stoisko z pięknymi portfelami skórzanymi Alicji Getki. Ładne, wykonane starannie, kolorowe - po prostu inne niż wszystkie. Różne wzory i wielkości, połączenia kolorystyczne... po prostu miodzio! Autorka portfeli to przesympatyczna dziewczyna, która jest otwarta na ludzi i z każdym chętnie porozmawia.

Nie mogłam przeoczyć stoiska z niesamowitą biżuterią, która, jak się okazało, jest wykonywana z tworzywa PET - czyli butelek po wodzie, napojach gazowanych itp. WOW!!! Produkcja jest całkowicie eko, a więc duże brawa za pomysłowość i dbanie o środowisko. Jestem pod wielkim wrażeniem - nie tylko jako eko-świr- bo biżuteria naprawdę łapie za serce. Kobieca, delikatna, po prostu magiczna. Ekoista, bo tak się nazywa firma na pewno zasługuje na wyróżnienie.

Przesympatyczne i utalentowane dziewczyny spotkałam na stoisku z bielizną PORFAVOR. Piękną, delikatną niemalże eteryczną bieliznę znajdziecie właśnie tam. Kroje jak najbardziej na czasie - dużo w stylu vintage. Tak zwane  "babcine gatki" sięgające pępka nabierają tu nowego wymiaru. Dziewczyny mają w sprzedaży także staniki, body i kostiumy kąpielowe.

HAJDE to „stoisko z lasu”, a tak przynajmniej usłyszałam, kiedy zapytałam dlaczego nie robią złotych plecaków. Biżuteria, plecaki, przyborniki wykonane z naturalnych, mocnych  tkanin w kolorach lasu. Bardzo ciekawy pomysł, dobrej jakości wykonanie.

Złoty plecak i torbę znalazłam natomiast na stoisku Candy Friday. Złote, srebrne, błyszczące po prostu przyciągające takie sroczki jak ja. Na pewno oryginalne, przykuwające wzrok. Coś czuję, że niedługo zamówię egzemplarz…

Nie mogłabym nie wspomnieć o stoisku gdzie zakupiłam piękną bluzo-sukienkę( oczywiście złotą). Przy stoisku Jakuba Pieczarkowskiego był spory tłum, ale wcale się nie dziwię, bo rzeczywiście  można było znaleźć tu sporo ciekawych spodni, bluz, sukienek i wszystko to w przystępnych cenach!

Jedno z moich ulubionych stoisk to Kombokolor. Pani Izabela Jankowska tworzy niesamowite, czasem surrealistyczne ubrania które powodują, że się uśmiecham i mam ochotę ich autorkę wycałować za taką wyobraźnię.

Jeżeli natomiast chcemy zrobić coś sami na przykład z guzików to możemy je kupić w "Baw się z nami guzikami". Bardzo przystępne ceny, duży wybór i całe spektrum możliwości.

Kończąc, wspomnę jeszcze króciutko o firmie niemodnepolki.com. Tu można kupić ubrania vintage wyszperane w second-handach. Jak dla mnie to strzał w dziesiątkę. Jako zagorzała fanka ciucholandów na pewno nie raz odwiedzę ich stronę

Do zobaczenia następnym razem :)
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz